sobota, 10 grudnia 2011

Podkład Anti-shine control Glazel

Podkład- nasza druga skóra. W kremie, płynny, w kompakcie czy sypki mineralny- każdy z nich powinien nadać naszej cerze pięknego wyglądu, zatuszować drobne niedoskonałości, ujednolicić jej koloryt, czasem trzymać w ryzach wydzielanie sebum.

Podkład Anti-shine control Glazel


Kilka słów od producenta                    

Doskonale kryje, nadając skórze jednolity kolor. Kontroluje poziom wydzielania sebum przez 12 godzin. Dzięki specjalnej formule pozwala skórze oddychać i nie blokuje porów, a siateczka mikroprzestrzennych silikonów wygładza skórę, czyniąc ją miękką i jedwabistą. Nie pozostawia trwałych śladów na ubraniu.
Uwaga! Kolory mogą się nieznacznie różnić w zależności od ustawień monitora.


opis i zdjęcie pochodzą ze strony glazel.pl

pojemność: 30ml
cena: 39zł

Do kupienia np. na stronie producenta www.glazel.pl



Moja opinia                                      

Podkład towarzyszy mi w mojej przygodzie z makijażem już wiele lat. Pierwszy podkład kupiłam będąc nastolatką czyli bardzo, bardzo ale to baaardzo dawno temu ;)

Opakowanie 
szklana buteleczka, podkład z opakowania nabieramy łopatką


Konsystencja 
gęsta, kremowa


Kolor
Używam nr2, to dość jasny beż.
 
 



Aplikacja 
Początkowo drażniła mnie gęsta konsystencja i łopatka- szpatułka ale jakoś to ogarnęłam. Kosmetyk dobrze się  nakłada i rozprowadza na skórze.

Działanie 
Po pierwszych jękach o mamo, jaki on gęsty! polubiliśmy się :) Całkiem nieźle kryje ale nie daje efektu maski (czego w zasadzie można się spodziewać patrząc na jego gęstą konsystencję). Wygląda naturalnie na skórze, wygładza ją i wyrównuje koloryt. Tuszuje też drobne niedoskonałości.
Czy kontroluje wydzielanie sebum przez 12 godzin? Trochę to naciągane, nie walczę z jakimś wielkim smalcem na twarzy a z tym podkładem zaczęłam się świecić na pewno przed upływem tego czasu ;) ale dawał radę przez jakieś 5-6 godzin więc to niezły rezultat.
Nie zauważyłam by mnie zapchał, jednak nie stosowałam go jakoś bardzo regularnie.

edit- dodaję mu pół punktu, gdyż go dzisiaj użyłam bez korektora i skóra bardzo fajnie wyglądała.

Podsumowując... 

Plusy 
  • wydajny
  • naturalny efekt przy niezłym kryciu
  • matuje skórę na kilka godzin
  • nie podrażnia i nie zapycha

Minusy
  • gęęęsty i ta szpatułka do aplikacji 
  • mało ciekawa paleta kolorystyczna-brak bardzo jasnych odcieni

Skład/INCI
brak

Moja ocena 
4/5

pozdrawiam 
Aga

9 komentarzy:

  1. Lubię go bardzo do dziennego makijażu :) Kolor dobrany mam rewelacyjnie, pięknie się wtapia w skórę, jest praktycznie niewidoczny u mnie, ładnie wyrównuje koloryt, choć nie kryje jakoś specjalnie mocno, ale na dzień spokojnie mi to krycie wystarcza :D
    Ja go lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbyt ciemny jak dla mnie i ta szpatułka, nie znoszę takich podkładów :/ a wyglądał na bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewesko, jest niezły choć znam lepsze :) na co dzień wolę minerały

    Lyna_sama - to nie jest najjaśniejszy odcień ;) mnie szpatułka też drażni ale w sumie nie ma innego sposobu na wydobycie gęstego podkładu z opakowania

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga zgodzę się są lepsze, ale jak na tą cenę podkład jest dobry :D Bo za lepsze to kasy więcej trzeba dać :D
    Ja z mineralami się nie lubuję :P Miałam raz i podziękowałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ews, minerały trzeba dopasować, test jednej firmy nie wystarczy :) to tak jakbyś zrezygnowała z podkładu płynnego po użyciu jednej marki :) ale nie namawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam w ogóle Glazel... To znaczy poznałam przez Twój blog ;)) Masz jakieś porównanie do Revlon Colorstay? W senie - czy jest w nich coś podobnego?

    OdpowiedzUsuń
  7. Bello, dla mnie Revlon Colorstay to porażka, nie znoszę go (jak i większość moich znajomych wizażystek)

    Nie widzę podobieństwa, Revlon bardziej kryje i tworzy tynk an skórze, ten daje średnie krycie i naturalne wykończenie, w/g mnie jest lepszy

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że brak jasnych odcieni.

    OdpowiedzUsuń
  9. hmmm... Spodziewałam się czegoś innego. Dobrze, że napisałaś tą recenzję. Teraz wiem, że to nie dla mnie. Na co dzień wolę minerały a szukam podkładu na tzw. "wyjścia" i na razie próbki z MAP od Ciebie wygrywają :)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)