Zapach ciasta, blask świec, serwetki z motywem Mikołaja, pierniki na choince i własnoręcznie zapakowane prezenty. Proste gesty oraz delikatne akcenty –podobnie jak bożonarodzeniowe zestawy przygotowane przez markę Dove –pomagają tworzyć magiczną atmosferę Świąt.
Dbałość o każdy szczegół sprawia, że raz w roku tworzymy tę niezwykłą, bożonarodzeniową atmosferę. A gdyby tak do Świąt dodać jeszcze więcej piękna?
Niewątpliwie pomagają nam w tym prezenty – piękne, niepowtarzalne, trafiające w
potrzeby obdarowanego i wywołujące uśmiech na jego twarzy. Właśnie takie wyjątkowe upominki przygotowała na Święta marka Dove.
W sklepach znaleźć można obszerną ofertę bożonarodzeniowych zestawów Dove, które podkreślą naturalne piękno bliskich nam kobiet. Balsamy do ciała, kremy do rąk, żele pod prysznic, antyperspiranty oraz szampony i odżywki do włosów zostały połączone tak, by bez trudu dobrać kosmetyki właściwe dla mamy, babci, cioci czy przyjaciółki.
Dzięki przełomowej technologii NutriumMoistureTM oraz unikalnej formule Deep Care Complex stosowanych w kosmetykach Dove ich skóra będzie właściwie nawilżona i odżywiona, a włosy zalśnią pięknym blaskiem.
Bożonarodzeniowe zestawy Dove to gwarancja, że wszystkie bliskie nam kobiety poczują się wyjątkowo, a my do Świąt dodamy jeszcze więcej piękna.
Więcej na www.facebook.com/dove
materiały PR
pozdrawiam
Aga
zdarza mi sie ulec temu nieambitnemu lenistwu i czasem kupie gotowy zestaw, jednak zawsze wtedy rozwalam pudełko i pakuję je przeslicznie po swojemu:)
OdpowiedzUsuńJa akurat lubię dostawać zestawy:)
OdpowiedzUsuńJak w tym roku znowu dostanę zestaw Dove to się chyba wścieknę :D Ostatnio miałam odżywkę i szampon do włosów niesfornych (czy jakoś tak) i żel pod prysznic. Oj, nie polubiliśmy się...
OdpowiedzUsuńakurat zestaw Dove chętnie bym dostała bo lubię ich kosmetyki :) ale też nie przepadam raczej za zestawami kosmetycznymi
OdpowiedzUsuńBardzo podobna notka jest u http://vexgirl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńja tam lubię dostawać zestawy ;)
OdpowiedzUsuńtysiu :)) to źle?
OdpowiedzUsuńoczywiście że nic w tym złego, myślałam że notka własna. bardzo lubię Twojego bloga!
OdpowiedzUsuń