czwartek, 22 grudnia 2011

Tysiąc pięćset sto dziewięćset- nowe cienie

 Tak, tak- kilkoro z Was pokiwa z politowaniem głową. To już choroba. To trzeba leczyć.


Dzisiaj kupiłam 10 nowych cieni. Mimo faktu posiadania setek innych. Ale identycznych nie mam (chyyba, nie mogę przedrzeć się przez posiadane stosy cieni) wiec kupiłam. I nie żałuję bo są boskie!


Wybaczcie brak swatchy ale jestem zalatana jak dzika świnia na łące. Po Świętach :*
Znacie? Macie? Polecacie?




pozdrawiam 
Aga

44 komentarze:

  1. mam trzy kolorki tych cieni: żółty, fiolet i ten jasny (nawet nie tak dawno wrzucałam na bloga) i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. znacie, macie i polecacie = są boskie :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. znacie i polujecie bo u mnie nie ma Miyo :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Aleeeeeeeeeeeeee mega kolory ! Jutro idę po jakiś cień do drogerii ! To Twoja wina :*

    Zapraszam na mojego blog :
    kasieczqa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam na razie jeden cien taki perlowy i lubie go, jak za taka cene to jest dosc dobrej jakosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam, nie znam,
    ale fajnie wyglądają, przyznam ;)

    Czy ten cień Chili jest bardziej czerwony czy bardziej różowy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobają mi się !
    pewnie kupie je

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamy, znamy i niedługo zapolujemy na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Woooow, piękne kolory! Marki osobiście nie znam, ale chętnie poznam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. wow ale kolory! :O znam miyo i bardzo je lubię :) jednak ja trafiłam tylko na trio :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ile kolorów!! Twoja kolekcja musi być.... niesamowita! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. chętnie bym potestowała,ale nigdzie ich nie widziałam :(

    OdpowiedzUsuń
  13. w jakim sklepie je kupiłaś? mam straszną ochotę wypróbować coś z tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  14. w Łodzi są na górniaku, w sklepie kosmetycznym.
    Ale nie było, dopiero po interwencji, rozmowach z dystrybutorem się tam pojawiły

    OdpowiedzUsuń
  15. znamy, mamy, lubimy :D
    czaję się na fiolet, mam dwa niebieskie i je lubię, a ten fiolet, tak krążę jak sęp nad zwłokami :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzolls, nie krążymy, nie krążymy tylko kupujemy :P

    OdpowiedzUsuń
  17. One są przepiękne! :) Mają super pigment :D szkoda że ja nigdzie ich nie mogę znaleźć :< a gdzie ty kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam, ale mam to samo z cieniami. To chyba jakaś choroba "cienioholizm" czy co ... Zwał jak zwał ale ja to mam na pewno ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. kupiłam je w sklepie kosmetycznym na Górniaku :) można popytać Pierre Rene na FB gdzie kupić ich MIYO w swoim mieście

    OdpowiedzUsuń
  20. na górniak trochę mi daleko, ale może po świętach...?

    OdpowiedzUsuń
  21. nie umiem się malować - w opakowaniu Chili jest czerwony choć zapewne tak jak większość czerwieni będzie lekko różowy na skórze

    OdpowiedzUsuń
  22. Mamy oj mamy całą 14naskę, bacznie czekają w nowym srebrnym pudełku by je wykożystać=)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam na razie dwa kolory, ale na pewno dokupię kolejne

    OdpowiedzUsuń
  24. wyglądają genialnie, niestety nigdzie u mnie ich nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję dziękuję dziękuję :D
    Dzięki Tobie dowiedziałam się gdzie w Łodzi mogę kupić te cienie :D

    OdpowiedzUsuń
  26. One są takie intensywne na powiece? Jeśli tak to bardzo fajne produkty:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziękuję za cynk o Górniaku!
    Nie będę przepłacać ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. wow, kolory piekne! ale nigdy nie odwazylabym sie takimi umalowac .. ;)

    Agus, Zdrowych i Wesolych Swiat .. niech mijaja Ci cieplo i wsrod najblizszych :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Macie i polecacie ;)Posiadam Vanilię i biały mat (zapomniałam nazwy). W Warszawie dostępne (cała szafa) są w drogerii w podziemiach Centralnego. Drogeria nazywa się bodajże Jaśmin. Cienie mają super pigmentację, trochę się kruszą przy aplikacji, ale za tą cenę jestem w stanie im wszystko wybaczyć ;)

    Ps. Cieni nigdy za wiele ;D

    OdpowiedzUsuń
  31. Żywe kolory:) Niestety, nie znam tej firmy. Nigdy nie widziałam jej w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja znam tylko z blogów niestety, u mnie ich nie widziałam :/

    OdpowiedzUsuń
  33. woow jakie kolory super czekamy na recenzje:)

    OdpowiedzUsuń
  34. jak dzika świnia na łące hahhahaha oj Agu ;) po co leczyć skoro tyle zdrowej przyjemności sprawia :) nie spotkałam się z tą firmą jeszcze.
    Wesołych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetne kolorki i takie intensywne

    OdpowiedzUsuń
  36. Man (na razie) dwa. Chilli- genialnie napigmentowany, trwały czerwono-pomarańczowo-różowy i niebieski Iris. Są śmiesznie tanie i zaskakująco dobre.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kolory niesamowite :) Słyszałam same dobre rzeczy o MIYO :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Cudeńka!!!
    Aż się sobie dziwię, jak ja mogłam nie zauważyć tego posta^^

    OdpowiedzUsuń
  39. Rany, ale cudowne soczyste kolory. Muszę się przejść do drogerii obejrzeć je :)

    OdpowiedzUsuń

Nie zostawiaj komentarzy w stylu "zapraszam do mnie", linków do bloga etc. Mój blog to nie miejsce na czyjąś reklamę.
Dziękuję :)