Jesień. Zimniej. Pochmurniej. Ciemniej. Smutniej.
Nie mam czasu na nic, dni kurczą się jak oszalałe, brak słońca i ciepła wysysa siły i chęci na cokolwiek. Też tak macie?
Wiem że jesień może być piękna. Ale nie potrafię się nią cieszyć, pożera każdą małą radość w mojej codzienności. Tak mnie nostalgicznie naszło, nie wiem dlaczego.
To miał być krótki zapowiadający wpis. Co w nadchodzącym tygodniu:
-stylizacja
-lakierowo
-ostatnia metamorfoza meblowa
-o mojej ulubionej paletce Sleek
-hmm, co jeszcze? może coś z FM Group? I z Douglasa? :)
pozdrawiam sobotnio w oczekiwaniu na ...pssss, to niespodzianka :)
Aga
czekam na wpis o ostatniej metamorfozie meblowej :)
OdpowiedzUsuńmiłej soboty! bardziej energicznej :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńfigura marzenie :)
OdpowiedzUsuńJesień sprawia, że zaczynam wpadać w ten okropny depresyjny stan.
OdpowiedzUsuńI coraz krótsze spódniczki...:-) Nogi piękne! ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :-)
Zazwyczaj nie dopada mnie złe samopoczucie w czasie jesieni, ale tęsknię za słońcem, ciepłem, latem...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń